środa, 26 sierpnia 2015

Na pożegnanie

Od 1 września kończy swoją działalność blog Etyczna Dwójka. Dziękuję wszystkim, którzy włączyli się w tworzenie artykułów oraz tym, którzy zamieszczali swoje komentarze, sprawiając, że to miejsce tętniło życiem. Zmusiliście innych do myślenia, uczyliście tolerancji i propagowaliście wartościowe poglądy. Dzięki Wam etyka w II LO była ciekawsza.
Dziękuję za współpracę.
Marta Grzędowska

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Dlaczego warto zostać dawcą?

W życiu zdarzają się różne sytuacje. Często napotykamy problemy, przed którymi nie jesteśmy w stanie się uchronić. Życie ludzkie jest niczym podróż - nieznane, przemijające, tajemnicze. Nie wiemy, co przyniesie los, z jakimi trudnościami przyjdzie nam się zmierzyć.
Z dnia na dzień żyjemy przemęczeni, zestresowani, nerwowi. Zaniedbujemy nasze zdrowie, nie zważając na konsekwencje takiego postępowania. Zaczynamy się martwić dopiero wtedy, kiedy oddechem ocieramy się o śmierć. Zdrowie człowieka jest niewyobrażalnie kruche, nietrwałe. Przytrafiają nam się choroby, które są zapowiedzią walki o życie.
Czasami pomimo prób, starań i nieugiętej walki o pozostanie w świecie żywych, może okazać się, że jedyną szansą dla chorego człowieka na przeżycie jest transplantacja, czyli przeszczep chorego narządu. Niestety ciężko jest znaleźć odpowiedniego dawcę.
Zdrowi ludzie nie wyrażają chęci oddawania narządów, niezależnie od tego, czy dana czynność miałaby zostać wykonana za życia, czy pośmiertnie. Pomimo tego, iż po śmierci ich narządy do niczego im się nie przydadzą, nie decydują się na ich pobór. Są obojętni na cierpienie ludzi, na strach, mierzony oddechami, jakiego doświadczają. Nie są świadomi tego, że jest to walka na śmierć i życie.
Chorzy są też ludźmi, tak jak i my. Też pragną żyć, podobnie jak osoby zdrowe. Nie odbierajmy im tej możliwości, każdy ma prawo do życia! Dlaczego warto zostać dawcą?
Przede wszystkim, oddając swoje narządy do przeszczepu, ratujemy życie chorego człowieka i dajemy mu możliwość zacząć żyć od nowa! Natomiast sama świadomość dawcy, o dokonaniu dobrego czynu, myślę, że jest wystarczająco motywująca do takich działań.
Bez wątpienia ofiarowanie komuś cząstki swojego życia jest bohaterskim czynem. Nie bójmy się pomagać! Przecież znajdując się w takiej sytuacji, sami oczekiwalibyśmy pomocy. Nie bądźmy obojętni! Ratujmy życie! 
Nina 

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Reklamy

Reklamy nieustannie przewijają się przez nasze życie. Możemy spotkać je w mediach takich jak radio Internet czy telewizja, ale również w miejscach publicznych, na przykład takich jak billboardy lub ekrany w środkach komunikacji miejskiej. Wpływ, jaki mają na nas reklamy, jest ogromny. Chwytliwe melodyjki i slogany stopniowo wdzierają się w naszą korę mózgową, dając o sobie znać w najmniej odpowiednich momentach. Wielokrotnie też mamy do czynienia z reklamami, które zawierają błędy nie tylko w pisowni, ale też w składni. Niestety duża część społeczeństwa jest w ten sposób narażona na powtarzanie tych błędów, ponieważ gdy je widzimy lub słyszymy, automatycznie są one utrwalane w naszym umyśle. Wbrew pozorom reklamy nie szkodzą jedynie odbiorcom. Wiele reklam nie jest przyjmowanych zbyt pozytywnie i ich zleceniodawcy mogą wyjść na nich jak przysłowiowy Zabłocki. Nie ukrywajmy też, że błędy mają też w tym swój udział. Sama spotkałam się z reklamą szkoły, która głosiła: „BEZPŁATNE LICEA I SZKOŁY POLICEALANE DLA DOROSŁYCH”. Nie ukrywajmy, jest to duży błąd, szczególnie gdy mówimy o reklamie szkół, które mają uczyć ludzi.
Problem współczesnych reklam ma też wydźwięk moralny. Pomimo iż w polskim prawie zabronione jest przekazywanie fałszywych informacji na temat produktu, to często możemy się spotkać z wyolbrzymieniem dobrych jego cech, często głoszonych przez podstawionych specjalistów lub osoby się pod nich podszywające (co również jest niezgodne z prawem). Niekiedy też mamy do czynienia z reklamami prezentującymi towar wadliwy. Oczywiście nie wszystkie reklamy są nieuczciwe.

Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Czy lubicie reklamy? Uważacie, że są nam potrzebne w życiu? 
Piszcie!!!
~Lil

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Wegetarianizm - moda czy walka o lepszy świat?

Wegetarianizm jest to świadome i celowe wyłączenie z diety mięsa, które może się wiązać również z unikaniem innych produktów pochodzenia zwierzęcego. Rozwinął się on na kontynencie indyjskim w II tysiącleciu p. n. e. Dla tamtejszych mieszkańców, niespożywanie mięsa miało charakter czysto religijny. Jak jest teraz z etycznymi wartościami wegetarianizmu?  Wegetarianizm zaczął stawać się popularny na Zachodzie wraz z początkiem lat siedemdziesiątych XX wieku. Modne stały się książki czy ruchy społeczne propagujące zdrowy styl życia. Wiele osób zaczęło publikować utwory rozważające wegetarianizm pod względem filozoficznym, ekologicznym, medycznym, ekonomicznym i religijnym. Warto dodać, że też wtedy zrodził się ruch na rzecz praw zwierząt, kiedy ludzie zaczęli twierdzić, że każdy gatunek powinien korzystać z swych praw tak samo.
Zaczęto wtedy pikietować ubojnie, sprzeciwiano się sprzedaży futer czy nawet uwalniano zwierzęta przeznaczone do eksperymentów laboratoryjnych. To wszystko sprowadzało się do tego, że niejedzenie mięsa było uznawane za coś dobrego i było ogólnie aprobowane.
Na taki styl jedzenia często przechodzą także ci, którzy nie tyle co chcą uczynić świat lepszym, ale jedynie zadbać o własny, zdrowszy styl żywienia. Osoby pragnące schudnąć, przeliczają chorobliwie kalorie, często decydują się na odrzucenie z jadłospisu mięsa. Kultura współczesna podświadomie nakłania człowieka do posiadania jak najlepszego wyglądu, dlatego jeden z współczesnym argumentów przemawiających za wegetarianizmem to właśnie jego skuteczność jako terapii głodówkowej.
Dzisiaj wegetarianizm w Europie nierzadko jest rozważany pod względem religijnym i filozoficznym, z czasem ludzie zaczęli zauważać w zwierzętach podmiot, nie tak jak w czasach dawniejszych, kiedy uważali, że są to gatunki mniej ważne niż człowiek. Aby ekosystem funkcjonował prawidłowo, na świecie musi być równowaga, człowiek tę równowagę zachwiał, jednak są jednostki, które na swój sposób próbują tą równowagę naprostować- po to, aby uczynić świat lepszym miejscem. Wegetarianizm jest jednym z tych sposobów. Być może niektórzy pokuszą się o przejście na ten styl odżywania tylko ze względów dietetycznych czy zdrowotnych, jednakże są także osoby, dla których wegetarianizm jest nie tylko stylem jedzenia, ale także życia.
Według mnie wegetarianizm jest jednym ze składowych próby naprawy tego świata. Wegetarianie przypominają innym ludziom, że każde żywe stworzenie jest tak samo ważne we wszechświecie. I wiele osób może przejść obok tego obojętnie, nie przejmować się tym, co spożywają, czy gdy obok dzieje się krzywda jakiegoś zwierzęcia, jednakże są też tacy, którzy wierzą, że każdy mały czyn w kierunku ochrony praw zwierząt czy nie jedzenia mięsa, popycha świat w dobrym kierunku.
Dlatego dla mnie wegetarianizm zdecydowanie jest walką o lepszy świat.
Nina

niedziela, 24 maja 2015

Dzieci - niewolnicy XX wieku - cz. II

Gorzka strona czekolady 
Niejednokrotnie cieszymy się smakiem różnych produktów, nie zastanawiając się przy tym, jak długą i krętą drogę musiały pokonać, aby dotrzeć na nasz stół. Katorżnicza praca dzieci, nieludzkie warunki pracy i wyzysk pracowników – to tylko niektóre z wielu przykładów łamania praw człowieka, związanych z produkcją artykułów spożywczych. Warto uświadomić sobie, że prawda o pochodzeniu żywności może być zbyt gorzka do przełknięcia. Na plantacjach uprawy kakao na Wybrzeżu Kości Słoniowej pracują dzieci, szmuglowane przez granicę z Mali, Burkina Faso i Nigru. Mają one najczęściej od 10 do 16 lat i są wykorzystywane do pracy bez wynagrodzenia i pod przymusem, a więc tak jak niewolnicy. Na sprawę przymykają oczy największe korporacje wykorzystujące kakao z Wybrzeża Kości Słoniowej do produkcji czekolady, batonów i innych wyrobów cukierniczych, takie jak Barry Callebaut (największy pośrednik handlu kakao) czy Nestle, pomimo tego, że zadają sobie sprawę z istnienia problemu. Również rząd Wybrzeża Kości Słoniowej zdaje się przymykać oko na sytuację i działać raczej na pokaz niż skutecznie. Zapraszam serdecznie do obejrzenia filmu dokumentalnego "Slavery in the Chocolate Industry". Do łamania praw człowieka dochodzi także w przemyśle związanym z uprawą bananowca. Większość bananów sprzedawanych w Polsce i na świecie pochodzi z plantacji w Ekwadorze, gdzie nie przestrzega się praw pracowniczych, choć do tego zobowiązuje prawo międzynarodowe. Organizacja ochrony praw człowieka Human Rights Watch (HRW) opracowała raport "Zatrute zbiory”, który mówi o zatrudnianiu nieletnich oraz o przeszkodach w zrzeszaniu się pracowników na plantacjach bananów w tamtym rejonie. Przy zbiorze tych owoców zatrudnia się dzieci, które pracują w niesprzyjających warunkach. Przeważająca większość z nich rozpoczęła pracę w wieku 8-13 lat. Nieletni pracują średnio 12 godzin na dobę, a niecałe 40% z nich uczęszcza do szkoły po ukończeniu 14. roku życia. Ponadto zatrudnione dzieci używały przy pracy ostrych noży i maczet, nosiły zbyt ciężkie kosze bananów, piły nieoczyszczoną wodę, a niektóre były napastowane seksualnie. Za katorżniczą pracę otrzymywały zwykle wynagrodzenie w wysokości 3,5 dolara na dzień, co stanowi mniej więcej 60% stawki minimalnej, obowiązującej w tym sektorze. Nieletni pracownicy nie przerywali zbiorów, gdy z samolotów rozpylano pestycydy. Dzieci stosowały różne metody, by osłonić się przed toksyczną substancją: kryły się pod liśćmi bananowców, schylały głowy, naciągały koszulę na głowę, zasłaniały dłonią usta i nos oraz wkładały na głowę kartony.

Mordercza elektronika
Gdzie jest twój stary, wysłużony telewizor? Zapewniano cię, że został poddany utylizacji, ale niewykluczone, że leży na stercie śmieci gdzieś w Indiach, Chinach lub w Afryce. Coraz większym problemem – i biznesem – staje się utylizacja starej elektroniki. W UE tylko jedna czwarta e-śmieci jest przetwarzana na miejscu, w USA jeszcze mniej. Reszta „znika”. Gdzie – pokazała tegoroczna prowokacja dziennikarzy brytyjskiej telewizji Sky News. Kupili oni stary telewizor, nieodwracalnie go zepsuli (przepisy pozwalają eksportować sprzęt używany, ale tylko sprawny), zamontowali wewnątrz nadajnik satelitarny, po czym oddali do punktu odbioru e-śmieci. Swój telewizor namierzyli w Nigerii.

Nie byli tym zaskoczeni, bo Nigeria jest jednym z największych wysypisk elektroniki na świecie. Według organizacji Basel Action Network, co miesiąc do portu w Lagos przybywa 400 tys. starych komputerów, telewizorów i telefonów komórkowych. Część po naprawie zyskuje drugie życie, ale miejscowi handlarze narzekają, że do reperacji nadaje się tylko co czwarte urządzenie. Reszta ląduje na ogromnych hałdach. Tu wkraczają dzieci, które za 2 dolary dziennie przetrząsają śmietniska i wymontowują elementy, z których da się wytopić cenne – choć zabójczo szkodliwe – metale: ołów, selen, kadm, nikiel, chrom, kobalt, merkury. Spalany na otwartym powietrzu, elektroniczny gruz wydziela lotne popioły pełne toksycznych substancji, zatruwając ludzi, żywność, glebę i wodę.

Jeśli Nigeryjczycy mogą się czymś pocieszać, to tym, że w Chinach jest jeszcze gorzej. Tam trafia większość zachodnich e-śmieci. Ponurą sławą owiana jest miejscowość Guiyu w prowincji Guangdong: gigantyczne złomowisko, upstrzone warsztatami, w których odzyskuje się metale. Praca przy odpadach jest tu jedynym źródłem utrzymania – ziemi nie da się uprawiać z powodu zanieczyszczenia, nawet wodę trzeba dowozić beczkowozami. Badania potwierdziły, że Guiyu ma największe na świecie stężenie dioksyn i metali ciężkich, przekraczające normy zachodnie kilkaset razy. Większość tutejszych dzieci choruje na ołowicę. Bo małe szybciej drąży. W stanie Meghalaya w północno-wschodniej części Indii dzieci pracują w kopalniach węgla kamiennego nazywanych szczurzymi norami. Chociaż prawo krajowe zabrania zatrudniania osób poniżej czternastego roku życia, a w przemyśle wydobywczym poniżej osiemnastego, w tej części Indii obowiązuje prawo zwyczajowe. Dzieci zaczynają pracę jeszcze przed wschodem słońca. Schodzą po drewnianych rusztowaniach w głąb 50 metrowych szybów, stamtąd rozchodzą się po ręcznie drążonych, niezabezpieczonych tunelach, ciągnąc za sobą wózki i kosze na węgiel. Pracują po 12 godzin. W tym czasie są w stanie zarobić 200 rupii (ok. 4 USD). Jest to zazwyczaj więcej niż ich rodzice zarabiają dziennie w fabrykach w stolicy regionu, Shillong.Wypadki i ciche pochówki nie należą do rzadkości. Drążone bez żadnego nadzoru tunele często zapadają się grzebiąc górników żywcem. Odszkodowania dla rannych podczas pracy rzadko są wypłacane. Planowane zmiany w indyjskim prawie mają zakazać zatrudniania dzieci w przemyśle wydobywczym także w prowincji Meghalaya, ale właściciele ziem nadal będą mogli bez przeszkód drążyć szczurze tunele w poszukiwaniu węgla. Jednak w praktyce najprawdopodobniej nic się nie zmieni.
Możemy mówić, że to nas nie dotyczy, że nie jesteśmy za to odpowiedzialni, ale ile można siebie okłamywać. Świata sami nie zmienimy, jednak gdyby każdy z nas zastanowił się nad tym czy możemy z czegoś zrezygnować, to może obecne życie wielu dzieci mogłoby wyglądać zupełnie normalnie. Powinniśmy znać prawdę! Przecież nie musimy kupować czekolady za złotówkę tylko dlatego, że jest tańsza o 20 groszy. Nie musimy wymieniać telefonu tylko dlatego, że jest już niemodny. Chciałabym, aby każdy od dzisiejszego dnia kupując coś, pamiętał o tym, skąd dana, rzecz pochodzi, albo gdzie trafi po swojej „śmierci”.
Anna Saran

poniedziałek, 11 maja 2015

Dzieci-niewolnicy XXI wieku - cz. I

Niewolnictwo w XXI w. może wydawać się abstrakcją, jednak nią nie jest.
W krajach islamskich dziewczęta nie mogą się kształcić, muszą zasłaniać
twarze i bez pytania ich o zgodę są wydawane za mąż w bardzo młodym
wieku. W wielu krajach Afryki czy Azji dzieci nie chodzą do szkoły, bo
ich rodziców nie stać nawet na długopis. Szkoły są daleko i trzeba
opłacać internat. Na kształcenie takiego dziecka zbiera się cała rodzina
albo wieś. W wielu chińskich wioskach szansę na naukę mają tylko
najzdolniejsi chłopcy. Zamiast chodzić do szkoły i mieć kochającą
rodzinę, w świecie niewolniczym pracuje około 400 milionów dzieci
Najbardziej rozpowszechnione jest to w Afryce, Indiach i Awganistanie.
Nici Strachu.
W Afganistanie dzieci wykorzystywane są głównie w przemyśle
tekstylnym. Wytwarzają one dla swoich właścicieli dywany. Przykładem
może być historia 10-letniego chłopca, który został sprzedany przez
rodziców człowiekowi, oferującemu pracę i naukę dziecku. Zamiast tego
mały Sattan trafił do wytwórni dywanów. Kiedy przerażony próbował
nawlec nici na krosno, właściciel zmiażdżył mu nogi metalowym prętem i
pozostawił otwartą ranę. Do niej włożył zapalone główki zapałek, aby
zatamować krew, która mogłaby zabrudzić dywany. Sattan opowiadał:
„Nie mogłem przestać krzyczeć, więc związał mi ręcznik dookoła głowy.
Kilka dni później skaleczyłem się, a on znów zrobił to samo, ale tym
razem nie krzyczałem, bo bałem się, że pogorszę sytuację. Modliłem się
do Boga, by przyszedł i mnie uratował”.
Pewnego dnia chłopcu udało się uciec i powrócić do rodzinnego miasta.
Niektórzy jeszcze tam zostali i męczą się, są katowani, mogą stracić
wzrok, a nawet życie. Wzrok? Czemu? Ponieważ pracują w zamkniętym
pomieszczeniu, gdzie czopki – malutkie komórki w oczach,
odpowiadające za kolory i światło, nie wykształcają się. Rany chłopców
od ostrych noży nie są leczone. Oni sami wdychają pył z wełny i
zapadają na choroby układu oddechowego – pylicę i gruźlicę. Jeden z
pakistańskich chłopców – chrześcijanin Iqbala Masiha uciekł z niewoli i
pomógł zdemaskować wykorzystywanie dzieci do pracy. W odwecie
został zabity, a data jego śmierci stała się symbolem walki z wyzyskiem
dzieci. Dziś, co roku, 16 kwietnia, obchodzimy Światowy Dzień Walki z
Niewolnictwem Dzieci.
Jednak nie tylko Afganistan. W Brazylii mali niewolnicy wydobywają
węgiel, a w Chinach produkują sztuczne ognie i inne materiały
wybuchowe. Dzieci sprzedaje się też jako służących do Europy i USA
- do krajów, gdzie przecież prawa dziecka powinny być respektowane.
Ale kto ma tego przestrzegać?
W Sudanie chrześcijańskie dzieci są porywane i wcielane do szkół
koranicznych, przysposabiających maluchy na żołnierzy „świętej wojny”.
Są też porywane w celu handlu narządami ludzkimi – jak pisze Agnieszka
Dzieduszycka-Manikowska w artykule „Współcześni niewolnicy”.
Natomiast porywane dziewczynki z Sudanu, Wietnamu, Kambodży czy
Indonezji są zmuszane do prostytucji. Te dzieci, podobnie jak ryby,
głosu w swojej sprawie nie mają.
Autorką artykułu (gościnnie na łamach naszego blogu) jest Anna Saran.

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Dezyderata, czyli recepta na życie

Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech, i pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy.
O ile to możliwe, bez wyrzekania się siebie bądź na dobrej stopie ze wszystkimi.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoja opowieść.
Unikaj głośnych i napastliwych - są udręką ducha.
Porównując się z innymi możesz stać się próżny i zgorzkniały, bowiem zawsze znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Niech twoje osiągnięcia zarówno jak plany będą dla Ciebie źródłem radości.
Wykonaj swą pracę z sercem - jakakolwiek byłaby skromna, ją jedynie posiadasz
w zmiennych kolejach losu.
Bądź ostrożny w interesach, na świecie bowiem pełno oszustwa.
Niech Ci to jednak nie zasłoni prawdziwej cnoty; wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów
i wszędzie życie pełne jest heroizmu.


Bądź sobą, zwłaszcza nie udawaj uczucia.
Ani też nie podchodź cynicznie do miłości, albowiem wobec oschłości i rozczarowań ona jest wieczna jak trawa.
Przyjmij spokojnie co Ci lata doradzają z wdziękiem wyrzekając się spraw młodości.

Rozwijaj siłę ducha, aby mogła cię osłonić w nagłym nieszczęściu.
Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.
Obok zdrowej dyscypliny bądź dla siebie łagodny.
Jesteś dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy, masz prawo być tutaj.
I czy to jest dla ciebie jasne, czy nie - wszechświat bez wątpienia jest na dobrej drodze.

Tak więc żyj w zgodzie z Bogiem, czymkolwiek On ci się wydaje,
czymkolwiek się trudzisz i jakiekolwiek są twoje pragnienia, w zgiełkliwym pomieszaniu życia zachowaj spokój ze swą duszą.
Przy całej swej złudności, znoju i rozwianych marzeniach jest to piękny świat.
Bądź pogodny. Dąż do szczęścia.

Max Ehrmann

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Światowa Deklaracja Praw Zwierząt

Art.1. Wszystkie zwierzęta rodzą się równe wobec życia i mają te same prawa do istnienia.
Art.2. a) Każde zwierzę ma prawo do poszanowania b) Człowiek, jako gatunek zwierzęcy, nie może rościć sobie prawa do tępienia innych zwierząt ani do ich niehumanitarnego wyzyskiwania. Ma natomiast obowiązek wykorzystania całej swej wiedzy dla dobra zwierząt. c) Każde zwierzę ma prawo oczekiwać od człowieka poszanowania, opieki i ochrony.
Art.3. a) Żadne zwierzę nie może być przedmiotem maltretowania i aktów okrucieństwa. b) Jeśli okaże się , że śmierć zwierzęcia jest konieczna, należy uśmiercić je szybko, nie narażając na ból i trwogę.
Art.4. Każde zwierzę, które należy do gatunku dzikiego, ma prawo do życia na wolności w swym naturalnym otoczeniu: ziemskim, powietrznym lub wodnym, oraz prawo do rozmnażania się. Każde pozbawienie wolności, choćby w celach edukacyjnych jest pogwałceniem tego prawa.
Art.5. a) Każde zwierzę, należące do gatunku, który żyje zazwyczaj w środowisku ludzkim, ma prawo żyć i rosnąć zgodnie z rytmem i warunkami życia i wolności właściwymi dla swego gatunku. b) Każde zakłócenie tego rytmu i tych warunków przez człowieka w celach merkantylnych, jest pogwałceniem tego prawa.
Art.6. a) Każde zwierzę, które człowiek wybrał na swego towarzysza, ma prawo żyć tak długo, jak pozwala na to jego gatunkowi natura. b) Porzucenie zwierzęcia jest aktem okrutnym i nikczemnym.
Art.7. Każde zwierzę pracujące dla człowieka ma prawo do rozsądnego ograniczania czasu i intensywności pracy, do właściwego wyżywienia i wypoczynku.
Art.8. a/ Doświadczenia na zwierzętach, które wiążą się z cierpieniem fizycznym i psychicznym, są pogwałceniem praw zwierzęcia, zarówno w przypadku doświadczeń medycznych, naukowych, handlowych jak i wszystkich innych. b/ Należy w tym celu stosować i rozwijać metody zastępcze.
Art.9. Jeżeli człowiek hoduje zwierzę w celach żywnościowych, należy je karmić, hodować, przewozić i uśmiercać, nie narażając go na niepokój i ból.
Art.10. a) Żadne zwierzę nie może być traktowane jako zabawka dla człowieka. b) Wystawianie zwierząt na pokaz, oraz widowiska z udziałem zwierząt narażają na szwank godność zwierzęcia.
Art.11. Każdy akt, prowadzący do zabicia zwierzęcia bez koniecznej potrzeby jest mordem, czyli zbrodnią przeciw życiu.
Art.12. a) Każdy akt prowadzący do uśmiercania dużej ilości zwierząt dzikich, jest masowym morderstwem, czyli zbrodnią przeciw gatunkowi. b) Niszczenie i zatruwanie środowiska naturalnego sieje śmierć.
Art. 13. a) Zwierzę martwe należy traktować z poszanowaniem. b) Sceny przemocy, której ofiarą padają zwierzęta, nie powinny mieć wstępu na ekrany kin i telewizji, chyba że jest to demonstracja zbrodni dokonywanych na zwierzętach.
Art.14. a) Stowarzyszenia ochrony i opieki zwierząt powinny mieć przedstawicieli na szczeblu rządowym. b) Prawa zwierząt powinny być ustawowo chronione tak jak prawa ludzi.

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Tolerancja i Wielokulturowość

Tolerancja i wielokulturowość
Specjalnie piszę o tych dwóch pojęciach na raz, ponieważ mogą one być swoimi definicjami.

„Wielokulturowość-idea i model społeczny, według których społeczeństwo powinno cechować się występowaniem grup o różnym pochodzeniu i wyznających sprzeczne systemy normatywne.”

Należy teraz zadać sobie pytanie, czy to dobrze, czy źle, że wiele religii i kultur miesza się w jednym kraju. Według mnie nie, ponieważ tracimy na różnorodności. Chodzi mi o to, że w Polsce mamy wiele wspaniałych aspektów naszej kultury, np. nasza historia, kuchnia czy chociażby Pałac Kultury. Jest on symbolem naszych dziejów. Właśnie dlatego do naszego kraju przyjeżdżają ludzie z całego świata, aby przejść się ulicami Warszawy, która została zniszczona prawie w całości podczas II WŚ, po to, aby poznać historię obozów zagłady, czy chociażby żeby obejrzeć Pałac Kultury i np. zjeść schabowego. My, jeżdżąc na wakacje, udajemy się w miejsca o odmiennej kuchni czy architekturze. Przyjeżdżając do takiego kraju zwiedzamy więc, poznajemy historię danego miejsca oraz jego kulturę. Dlatego też jeżeli chciałbym zobaczyć synagogę, to pojechałbym do Izraela, a nie do Paryża. Moim zdaniem zabija to tą różnorodność, bo nie musimy nigdzie wyjeżdżać, ponieważ w jednym kraju mamy wszystkie kultury.

Drugim aspektem jest fakt iż, osiedlając się w jakimś kraju, przyjmujemy po części jego kulturę i uczymy się żyć w jego systemie, a nie wprowadzamy własną… W dzisiejszych czasach to mniejszości mają większe prawa niż ogół, wystarczy spojrzeć na takie kraje jak Finlandia czy Francja, one pozwalają na zbyt dużo emigrantom, więc mają teraz problemy z wymierzaniem sprawiedliwości przez odmiennokulturowych obywateli. Moim zdaniem dobrze skonstruowane przepisy prawne byłyby w stanie zapobiec nadmiernemu osiedlaniu się emigrantów, ponieważ w niektórych krajach wykorzystują oni pomoc dla bezrobotnych i dla wielodzietnych rodzin, obciążając przez to budżet państwa, co za sobą ciągnie mniejsze pensje dla osób pracujących lub wyższe podatki, bądź oba zjawiska na raz. 

Moim zdaniem tolerancja jest rzeczą bardzo dobrą, ale nie można dać sobą rządzić przez mniejszości z powodu ich pochodzenia czy wiary.
-sad

poniedziałek, 30 marca 2015

Zwycięstwo w międzyszkolnym konkursie etycznym


Z przyjemnością informuję, że pokonawszy niemałą konkurencję dwie uczennice II LO zdobyły wyróżnienia i nagrody w IV EDYCJI MIĘDZYSZKOLNEGO KONKURSU RECYTATORSKIEGO, LITERACKIEGO, PLASTYCZNEGO, FOTOGRAFICZNEGO I FILMOWEGO „W ŚWIECIE WARTOŚCI MORALNYCH” w tym roku pod hasłem: STAROŚĆ W KONTEKŚCIE ETYCZNYM.
Marta Jaśpińska i Weronika Olejnik napisały opowiadania, których tematem była właśnie starość. Gratuluję i zapraszam wszystkich chętnych do wzięcia udziału w konkursie w przyszłym roku.
M.Grzędowska

poniedziałek, 23 marca 2015

Zagadnienia moralne w filmach


Ponieważ pisania recenzji nie mam opanowanego w wystarczającym stopniu i zwykle nie umiem uniknąć spoilerów, napiszę krótko o czym są wybrane przeze mnie filmy zawierające jakiś moralny dylemat. Dodam też wzmianki o ewentualnych nagrodach, jakie zdobyły, gdyż na pewno są jacyś ludzie, którzy zwracają na to uwagę podczas wybierania repertuaru.

"Gra tajemnic"
To dramat w reżyserii Mortena Tylduma, powstały w 2014 roku i wyprodukowany w USA i w Wielkiej Brytanii. Jest biografią angielskiego matematyka Alana Turinga, który dokonał czegoś bardzo znaczącego - złamał kod enigmy w czasie trwania II wojny światowej. Jego wynalazek stał się również pierwowzorem urządzenia, które teraz znamy pod nazwą komputera.
Obraz ten zawiera wiele moralnych rozterek, a także odpowiada na jedno z pytań, na które odpowiedź ostatnimi czasy stała się nieco mniej oczywista - dlaczego warto mieć ludzi, którzy się za tobą wstawią? Czy ryzykować czyjeś zranienie po to, by rozwiązać zagadkę? Czy będąc odpowiedzialnym za decyzję przeszkodzenia w ataku łodzi podwodnych ratować brata, mimo że to może zniszczyć plan zakończenia wojny? Czy wyjawić szpiega, który trzyma cię w szachu? Podczas filmu pada pytanie - "Czy byłem Bogiem?". Jaka jest odpowiedź, tego wam już nie powiem; pada ona w "Grze tajemnic".
W główną rolę wcielił się Benedict Cumberbatch, więc może zachęci ten fakt fanów nowego "Sherlocka" do obejrzenia. Ponadto film zdobył dwie nagrody (oscara i WGA) za najlepszy scenariusz adaptowany.

"Mężczyźni, kobiety i dzieci"
Tym razem filmweb oznajmia, iż jest to komedio-dramat, jednak osobiście nie dopatrzyłam się tam komedii. Nie przeszkadzało mi to jednak w odbiorze samego filmu. Reżyserem i scenarzystą jest jedna osoba, Jason Reitman, a zauważyłam (tak poza tematem) takie filmy często są dobre. Wyprodukowany w USA, miał swoją premierę rok temu. Mamy tutaj paru głównych bohaterów, osoby w różnym wieku i o różnym charakterze czy usposobieniu. Film pokazuje rzeczywistość jako zdominowaną przez technologię i pełną samotności. Jeśli zaś chodzi o kwestie moralne, film porusza temat zdrady, zachowania wobec niej, wstawiania wyzywających zdjęć do Internetu (i to przez matkę "modelki", żeby nie powiało nudą), nastoletniej miłości, anoreksji, porzucenia przez matkę, dwulicowości, kwestii do czego można się posunąć podczas próby chronienia kogoś, bezcelowości i właściwie to jeszcze trochę więcej. A więc pełen serwis, że tak powiem. Jednak film nie wydaje się "przeładowany".
Choć w główną rolę wcielił się Adam Sandler (co do którego mam mieszane uczucia), a żadna postać mnie właściwie nie zachwyciła, ogólny przekaz i wykonanie oceniam wysoko.

"Dyktator"
To pierwszy film dźwiękowy reżyserii i scenariusza Charlie'go Chaplina, mający swoją premierę na świecie w 1940 roku. Jest to karykatura getta, z którego ucieka fryzjer-Żyd, a także Adolfa Hitlera. Wojna również budzi moralne wzburzenia, więc jak najbardziej film ten wydaje mi się tutaj odpowiedni. Ponadto znajduje się w nim scena, w której zostaje wygłoszona bardzo ważna przemowa, apelująca do ludzkiej moralności i samego człowieczeństwa.
Zachęcam, bowiem film ogląda się niezwykle przyjemnie, jest to komedia, którą można oglądać co jakiś czas, a i tak się nie znudzi. W filmie została również użyta piękna muzyka klasyczna.
Film otrzymał wiele nagród, w tym znajduje się na Liście 100 najśmieszniejszych amerykańskich filmów wszech czasów (na 37. miejscu).

"Fanatyk"
Film wyreżyserował Henry Bean, napisał on także scenariusz. Amerykański dramat z 2001 roku, w którym w główną rolę wciela się świetny Ryan Gosling. Prezentuje postać Żyda, który jest antysemitą, neonazistą i skinheadem. Samo przekonanie Danny'ego (tak bowiem ma na imię postać), że Bóg jest okrutny, daje trochę do myślenia. Właściwie nie wiem, co mogłabym jeszcze o tym filmie powiedzieć, trzeba go po prostu zobaczyć.
Nagroda za najlepszy dramat i siedem nominacji.
Zachęcam Was do wypowiedzenia się w komentarzach o tych lub innych filmach poruszających kwestię moralności.
Kot Schroedingera

poniedziałek, 9 marca 2015

Dyskryminacja i tolerancja


W obecnych czasach często spotykamy się z objawami nietolerancji. Możemy być dyskryminowani ze względu na swój wiek, pochodzenie, wyznanie, przynależność do danej grupy społecznej, wygląd, poglądy… Ogółem za każdą odmienność.

Skąd bierze się takie zachowanie? Dlaczego ludzie wzajemnie się dyskryminują? Odpowiedzi na to pytanie bardziej lub mniej wymijających jest tyle, ile ludzi na świecie. Moim zdaniem problem nietolerancji jest bardziej złożony niż można by się tego spodziewać. Ponieważ tolerancja to zdolność akceptacji tego, co należy do swego rodzaju odstępstw, to pierwszym krokiem ku społecznej nietolerancji będzie brak chęci do zrozumienia i przyjęcia tego, co w jakimś stopniu nie zgadza się z wpojonymi nam zasadami.
Czytając to spróbujcie się zastanowić jak reagujecie na rzeczy, z którymi w życiu nigdy nie mieliście styczności. W większości wydają nam się one dziwne, a to co dziwne często interpretujemy jako złe.
Jednym z objawów nietolerancji, o którym często się słyszy, jest dyskryminacja osób homo lub biseksualnych. Osobiście byłam świadkiem jednej rozmowy, która potrafi wywołać mieszane uczucia :
„-Życzę Ci syna geja lub córki lesbijki.
-Życzę Ci śmierci. ”
Dlaczego w tych czasach pociąg seksualny do osób tej samej płci uważa się za nienaturalny czy zły, skoro dawniej (np. w starożytnej Grecji ) było to w pełni akceptowane i normalne? Myślę, że ta zmiana spowodowana jest faktem, iż przestało to być tak popularne jak w tamtych czasach i stało się czymś niecodziennym, przez co zaczęło budzić nasz niepokój.
Tak samo jest w przypadku osób wywodzących się z licznej rasy. Wiele osób jawnie dyskryminujących osoby o innej barwie skóry skrycie obawia się, że jeśli zaakceptuje te osoby, to z czasem będzie ich coraz więcej, aż w końcu wyprą one to, co dla danej osoby oznaczało normę.
Oczywiście moje przemyślenia nie muszą pokrywać się ze zdaniem innych ludzi, co staram się uszanować, dlatego chciałabym poznać wasz punkt widzenia. Liczę, że znajdą się osoby, które będą chciały nawiązać dyskusje na ten temat. 





~Lil

poniedziałek, 2 marca 2015

Jaki wpływ mają media na społeczeństwo?

Środki masowego przekazu mają  pozytywne i negatywne strony (skupię się na negatywnych). Bez wątpienia wpływają na życie kulturalne, polityczne, rodzinne, kształtują obraz społeczeństwa, tworzą idoli oraz wzory do naśladowania. Mają także ogromny wpływ na światopogląd danej osoby. Telewizja, czasopisma, Internet coraz bardziej kreują obraz chudej, wręcz anorektycznej kobiety. W gazetach można znaleźć bardzo wiele artykułów jak zgubić 5 lub 10 kg, jak mieć płaski brzuch w dwa tygodnie itp. Przecież gdy zwykła 12-latka widzi w telewizji chude panie o cudownej, nieskazitelnej cerze i długich lśniących włosach, oczywiste jest to, że zaczyna się do nich porównywać, chce być taka jak one. W związku z tym zacznie do tego dążyć, odchudzać się, głodzić. Nie mówię, że każda nastolatka tak robi. Jednak dużo młodych dziewczyn i kobiet pragnie dorównać współczesnym ideałom, nawet jeśli może to kosztować zdrowie lub życie.
   Uważam, że media w znaczącym stopniu przyczyniają się do zachorowań na zaburzenia odżywiania i depresję. Nawet lalka Barbie, jedna z najbardziej znanych ikon kultury masowej, ma nienaturalne kształty i wymiary. Nie oszukujmy się - ta zabawka od lat kształtuje wzorce piękna, które mają ogromny wpływ na społeczne funkcjonowanie nie tylko małych dziewczynek, ale i także dorosłych kobiet. Wymiary ciała Barbie są niezdrowe i nieprawdopodobne do osiągnięcia. Pokazywana w reklamie lalka podkreśla wizję kobiecej doskonałości- musisz być najładniejsza, najchudsza. Barbie jest wysoka, bardzo, niemalże chorobliwie szczupła, ma długie nogi i niesamowicie chudą, wąską talię. Nogi lalki są o 50 % dłuższe od rąk. U kobiet różnica ta wynosi 20%. Talia Barbie ma 40-45 cm. Przy takich wymiarach w brzuchu zmieściłoby się pół wątroby i kilkadziesiąt cm jelita (normalny człowiek ma go 5-6 m). Kostka Barbie ma obwód 15 cm, a kostka zdrowej dziewczyny 20-23. Dodatkowo przy wzroście ponad 175 cm lalka ma stopę w dziecięcym rozmiarze. W takim wypadku, musiałaby chodzić na czworaka lub o kulach. Głowa zabawki ma obwód ponad 55 cm. Głowa 19-latki ok. 51. Jednocześnie szyja Barbie jest prawie dwa razy dłuższa i ma niecałe 23 cm obwodu, podczas gdy normalnie to ok. 38 cm. Taka głowa na szyi nie utrzymałaby się - złamałby się kark. Nadgarstek zabawki ma niecałe 9 cm obwodu, a zdrowej dziewczyny 15-18. Barbie nie dałaby rady podnieść własnej torebki i nie byłaby w stanie chodzić ani o kulach, ani na czworaka.
   Przecież Barbie to tylko zabawka. Kto w takim razie brałby ją na poważnie? Może chociażby 9-latki? W USA 81% małych dziewczynek boi się, że będą grube, a 42% chcą być chudsze. Poza tym świat mody lansuje teraz anorektyczny wizerunek i rozmiar ‘’zero’’ (34), czyli ciuch w sam raz dla ośmioletniego dziecka.
   Myślę, że dzisiejsze środki masowego przekazu potrafią wpędzić człowieka w depresję. Kiedy sama widzę w telewizji piękną, zgrabną kobietę, chciałabym być taka jak ona, ponieważ to właśnie ona jest współczesnym kanonem piękna. Jednak czy naprawdę warto męczyć się, rezygnować z przyjemności codziennego życia, aby wyglądać, zachowywać się i być jak modelki lub inne celebrytki? Wiadomo, w dzisiejszych czasach media kreują nasze życie. Ale czy to powód do tego, aby dać sobie „wyprać mózg’’? Sądzę, że na to pytanie, każdy odpowie sobie sam.   (Weronika)

niedziela, 22 lutego 2015

Filmy warte polecenia

Dobry film poszerza horyzonty, czasem zmienia punkt widzenia, a także porusza coś w oglądającym i nie daje o sobie zapomnieć - i takie filmy warto oglądać. Na blogu był już post na ten temat, ale nie zawierał niektórych pozycji.

1. Pogrzeb świerszcza (1978) uwaga: niebywale smutny
2. Człowiek z blizną (1983) dodaję choć to prawdziwy klasyk, zbyt go lubię, by pominąć
3. Noc na Ziemi (1991)
4. Co gryzie Gilberta Grape'a (1993)
5. American Beauty (1999)
6. Billy Elliot (2000)
7. Donnie Darko (2001)
8. May (2002)
9. Fala (2008)
10. Ciekawy przypadek Benjamina Buttona (2008)
11. Pęknięcia (2009)
12. Mr. Nobody (2009)
13. Drugie oblicze (2012)
14. Kill Your Darlings (2013)
15. Wielki Gatsby (2013)
16. Whiplash (2014)

Cóż, pozostaje mi życzyć miłego seansu.

_________________
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru.
W.O.

poniedziałek, 16 lutego 2015

Kara śmierci

W swoim życiu zetknąłem się z wieloma zwolennikami kary śmierci. Poza wyjaśnieniami typu "będą mieli nauczkę na przyszłość" mogłem wysłuchać też sensownych argumentów.
Pierwszym z nich było cierpienie. Cierpienie takie samo jak ofiary. Jeżeli rozpatrujemy taką opcję, to może ona wyglądać sensownie, szczególnie, że to śmierć za śmierć. Jest to jednak powrócenie do kodeksu Hammurabiego, co jednak jest cofnięciem się o kilkaset lat w rozwoju. Ja uważam, iż zabicie zabójcy jest delikatnie niedorzeczne, ponieważ ofiara prawdopodobnie cierpiała więcej, a kara śmierci jest wykonywana możliwie najszybciej. Taka kara nie jest wymierna, a specjalne wydłużanie mąk jest nieludzkie.
Za karą śmierci przemawiają również pieniądze, ponieważ utrzymywanie więźnia kosztuje, a ukrócenie jego życia automatycznie obcina koszty. Moim zdaniem można by w więzieniach wprowadzić obowiązek pracy na rzecz państwa lub system zarabiania pieniędzy. Tak, dobrze przeczytaliście, zarabiania pieniędzy. Jeżeliby dawać więźniom bochenek chleba i 2,5-3 l wody, to miałoby sens, ponieważ musieliby oni zapracować na lepsze pożywienie. Za jakieś dodatkowe prace byłoby im przyznawane wynagrodzenie, za które mogliby kupić sobie coś do jedzenia. Jeżeli dopracowanoby tę metodę, mogłoby to poprawić sytuację materialną ośrodków karnych.
Z drugiej strony istnieją też ludzie będący przeciwko karze śmierci. Do tej grupy zaliczam się ja. Przeciwko karze śmierci przemawia fakt, że więźniowie skazani na taką karę mogliby pracować dla państwa, jak już wcześniej wspomniałem. Taka praca obejmowałaby czynności takie jak kopanie rowów czy wycinka lasu. Moim zdaniem takie wykorzystywanie czasu osadzonego jest o wiele lepszym rozwiązaniem niż zabijanie go, nawet jeśli jest zwyrodnialcem. Sądzę, iż przeciwko karze śmierci można postawić argument mówiący o braku zezwolenia na odbieranie czyjegoś życia. Rozumiem, że wtedy kontrargumentem jest samo zachowanie przestępcy, według którego możemy postąpić tak samo jak on zachował się w stosunku do swojej ofiary. Według mnie nikt nie ma prawa odbierać komuś życia - nieważne co zrobił, nie ma takiego prawa. Tutaj można podać też pobudki religijne, że to Bóg nas stworzył i tylko on nas może zabrać z tego świata, jednakże nie uważałbym tego za mocny argument. 
Według mnie kara śmierci powinna być zakazana, ponieważ nie jest ona wymierna w stosunku do tego, co się stało z ofiarą. Stosując karę śmierci, to przestępca osiąga swój cel, ponieważ częściowo unika kary, tracąc życie. Sądzę, że rządzący powinni dobrze to przemyśleć zanim wprowadzą karę śmierci, ponieważ przymus robót ciężkich jest lepszy, oczywiście jeżeli chcemy wrócić kilkaset lat wstecz. Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem będzie wprowadzenie systemu chleba i kilku litrów wody dziennie oraz pozyskiwania środków płatniczych do zakupu pożywienia w więzieniu. Oczywiście to tylko luźno rzucony pomysł, ale przemyślany mógłby przynieść duże korzyści.
sad

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Konsumpcjonizm

Żyjemy w czasach, w których możemy mieć wszystko, o ile mamy pieniądze. Coraz częściej to rzeczy decydują o szczęściu człowieka, a nie drugi człowiek.  Żyjemy w epoce konsumpcjonizmu. Otoczeni przez sklepy oraz produkty, w których możemy przebierać i wybierać, lepsze i gorsze marki i wszechobecne reklamy czujemy się gorsi, gdy czegoś nie mamy lub gdy na coś nas nie stać. Ludzie coraz częściej rezygnują z rodziny dla kariery lub ograniczają się do jednego tylko dziecka, by żyć na jak najwyższym poziomie. Rodzice zabijają się by swoim pociechom zapewnić wszystko co najlepsze, a nie mogą im dać tego co najważniejsze - czasu.
Zobaczmy jak definiuje to zjawisko Wikipedia:
Konsumpcjonizm – postawa polegająca na nieusprawiedliwionym (rzeczywistymi potrzebami oraz kosztami ekologicznymi, społecznymi czy indywidualnymi) zdobywaniu dóbr materialnych i usług, lub pogląd polegający na uznawaniu tej konsumpcji za wyznacznik jakości życia (lub za najważniejszą, względnie jedyną wartość) – hedonistyczny materializm.
 Niestety w XXI wieku człowiek traci na wartości. Dobrym przykładem jest to, jak coraz częściej pracodawcy traktują pracowników. Na pierwszym miejscu stawia się zysk, a bezpieczeństwo, zdrowie, godne zarobki osób zatrudnionych są daleko w tyle. Myślę, że wszyscy się zgodzimy, iż nie powinno tak być. 
 Ważne jest też zapożyczanie się ludzi po to, by mieć. Po to, by pokazać wszem i wobec, że mnie stać i jadę na urlop za granicę, przez resztę roku spłacam kredyt. Jak dla mnie jest to po prostu głupota. Powinniśmy unikać kredytów jak ognia i traktować je jako konieczność. 
  Ludzie zaślepieni tym całym kupowaniem i ogarnięci chęcią posiadania zapominają co jest tak naprawdę ważne. Ludzkość utraciła umiejętność cieszenia się z rzeczy małych, prostych, które nadają życiu sens i czynią nas szczęśliwymi. Bo czy szczęśliwymi czynią nas przedmioty i pieniądze?
~ Jan

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Koncepcja szczęścia albo szczęśliwe życie w czasach współczesnych.

Każdy uważa, że praca, pieniądze, zdrowie i rodzina są priorytetem, ale czy ktoś zastanowił się nad własnym szczęściem? Czy dość dobrze płatna praca przynosi szczęście? W zasadzie nie ma recepty na szczęśliwe życie, ale każdy tworzy sobie własny scenariusz i każdy może wykreować sobie własne szczęście.
Odniosę się do młodszego pokolenia, do osób, które dopiero wkraczają w dorosłe życie, które zaczynają mieszkać same i zmierzać się z prawdziwą pracą i problemami. Częstym problemem młodych ludzi jest zatracanie się w pracy. Przez to zapominają o swoich pasjach, marzeniach bądź znajomych i rodzinie. Stają się coraz bardziej smutni, przygaszeni, a jeśli już uda im się spotkać ze znajomymi, mówią przeważnie o tym, że jest źle. Niektórzy nawet popłakują, bo nawet jak wiedzą, co w ich życiu jest nie tak, nie potrafią tego zmienić. Niestety ostatnie lata dają nam "w kość ", są to trudne lata, a co najgorsze, młode osoby, które podejmują się życia na własną rękę, muszą wziąć kredyt, aby sobie poradzić. Dlatego często słyszymy często padające słowo z naszych ust ' MUSZĘ'. Żyjemy raz, po to, aby faktycznie doświadczyć tego życia, a tak naprawdę to wracamy do punktu wyjścia, cały czas kręcimy się w naszym kole problemów.
Sądzę, że każda osoba, która chce poczuć szczęście, poznać smak życia wie, że nawet jeden mały uśmiech potrafi zmienić dzień. Potrzebna nam jest równowaga, cierpliwość i dobry plan. Oczywiście nie ma złotego środka dobrego dla wszystkich, ale można próbować znaleźć rozwiązanie idealne dla siebie. Dodam też, że bardzo potrzebna jest konwencja i systematyczność, które sprawią, że nasze życie zmieni się, zauważymy kolory, a nie tylko szarość.
D.K.

środa, 14 stycznia 2015

Regulamin konkursu etycznego

IV EDYCJA MIĘDZYSZKOLNEGO KONKURSU RECYTATORSKIEGO, LITERACKIEGO,
PLASTYCZNEGO, FOTOGRAFICZNEGO I FILMOWEGO „W ŚWIECIE WARTOŚCI MORALNYCH” w tym roku pod hasłem:
STAROŚĆ W KONTEKŚCIE ETYCZNYM.
Starość nie radość, jak mówi przysłowie. Chcemy być piękni, młodzi i bogaci. Jak najdłużej. Staruszkowie
są nam niepotrzebni, to zbyteczny balast. Brakuje nam dla nich czasu, nie mamy dla nich cierpliwości. Rację ma tylko młodość, więc walczymy o nią, poświęcając mnóstwo energii, czasu i pieniędzy, stosując restrykcyjne diety, wstrzykując sobie botoks i naciągając skórę. Stary człowiek to już nie jest wódz, członek rady, myśliciel, szaman.
Nie mamy do niego zaufania. Wszystko wiemy najlepiej (z wydatną pomocą Internetu…). Nie rozumiemy starości, czy nie chcemy jej zrozumieć? Wyrzucamy ją na śmietnik kultury, do szpitali, domów seniora, hospicjów.
Jak ją oswoić? Jak przywrócić jej godność? Jak żyć RAZEM z ludźmi starymi a nie obok nich?
Proponujemy Wam KONKURS na najlepszą recytację tekstu poetyckiego, plakat w konwencji reklamy społecznej (dla uczniów gimnazjów), najlepszy scenariusz scenki teatralnej/opowiadania lub najlepszą fotografię/film, w których ustosunkujecie się do sugerowanych przez nas zagadnień. Poniżej przedstawiamy szczegółowe informacje dotyczące konkursu.

I. ORGANIZATOR
XXVI LO im. K. K. Baczyńskiego w Łodzi przy współpracy z Łódzkim Centrum Doskonalenia Nauczycieli
i Kształcenia Praktycznego, Katedrą Etyki UŁ, Katedrą Filologii Polskiej UŁ i Społeczną Akademią Nauk.

II. ADRESAT KONKURSU
Uczniowie łódzkich i podłódzkich szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych oraz z powiatu pabianickiego i łódzkiego wschodniego a także uczestnicy zajęć artystycznych w domach kultury, w Pałacu Młodzieży i w ośrodkach artystyczno-edukacyjnych w wieku 13-19 lat.

III. CELE KONKURSU
  • zainteresowanie uczniów szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych problematyką etyczną
  • promowanie pozytywnych wartości moralnych i refleksyjnego podejścia do własnego życia
  • rozwijanie uzdolnień artystycznych i literackich uczniów

IV. KRYTERIA
Na konkurs dla uczniów gimnazjów należy nadsyłać:
- w kategorii artystycznej - prace plastyczne w formie plakatu, utrzymane w konwencji reklamy społecznej
- w kategorii recytatorskiej - karty zgłoszenia na konkurs (nie więcej niż 3 z jednej szkoły)
Na konkurs dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych należy nadsyłać:
- w kategorii literackiej - scenariusz scenki teatralnej lub opowiadanie
- w kategorii artystycznej - prace fotograficzne lub filmy utrzymane w konwencji reklamy społecznej

Prace mogą być zainspirowane filmem D. Kędzierzawskiej „Pora umierać” oraz dziełami plastycznymi, np.:
Lucian Freud Matka malarza, Salvador Dali Przyćmiony stary człowiek, Théodore Géricault Portret kobiety cierpiącej na obsesję zazdrości, Domenico Ghirlandaio Portret starego mężczyzny z chłopcem, Teodor Axentowicz Starość i młodość, Giorgione La Vecchia, Pablo Picasso Stary gitarzysta (kolejność dzieł przypadkowa).

Warunki techniczne prac:
Prace literackie w postaci scenariusza scenki teatralnej nie powinny przekraczać 5 stron standardowego wydruku komputerowego. Zaplanowana scenka teatralna ma trwać od 3 do 5 minut. Tekst konkursowy należy dostarczyć
w formie wydruku komputerowego oraz w formie elektronicznej (płyta). Organizatorzy nie przyjmują prac zbiorowych.
Fotografie / prace plastyczne powinny mieć charakter autorski. Fotografie powinny mieć wymiary nie mniejsze
niż 20 x 30 cm, natomiast plakat - format nie mniejszy niż A4. Organizatorzy przyjmują tylko prace przygotowane indywidualnie.
Filmy (konwencja reklamy społecznej) ma trwać nie mniej niż 40 i nie więcej niż 180 sekund. Ze względów technicznych należy go zapisać na nośnikach typu pamięć zewnętrzna USB lub nagranie na CD/DVD
i dostarczyć w bezpiecznej kopercie. Organizatorzy przyjmują prace przygotowane indywidualnie lub – w kategorii filmowej – przez dwuosobowe grupy.
Recytacja jednego tekstu nie może przekroczyć 5 minut, zaś jego tematyka musi wpisywać się w hasło tegorocznego konkursu.
Prace nie spełniające warunków technicznych nie będą uwzględniane.
Prace literackie, fotograficzne, filmowe i plastyczne należy oznaczyć godłem, a w osobnej kopercie także opatrzonej godłem umieścić KARTĘ ZGŁOSZENIA. Każdy uczestnik może wystąpić pod jednym godłem lub pseudonimem
i może przesłać po jednej pracy konkursowej w każdej z kategorii. Warunek ten nie obejmuje gimnazjalistów biorących udział w konkursie recytatorskim.
Ocenie podlegać będą prace i recytacje, zgodne z tematem konkursu, dotąd nigdzie niepublikowane i nienagrodzone
w innych konkursach.

V. PRZEDMIOT OCENY KONKURSOWEJ
Komisja oceni: - zgodność pracy z tematyką konkursu
- wartość artystyczną
- oryginalność podejścia do tematu
- samodzielność.

VI. STRUKTURA I TERMINARZ KONKURSU
Konkurs jest jednoetapowy, międzyszkolny. Prace i karty zgłoszenia należy nadsyłać do 13 marca 2015 r. (decyduje data dostarczenia pracy/karty zgłoszenia do organizatora). Komisja konkursowa dokona oceny prac
do
20 marca 2015 r. i skontaktuje się z autorami nagrodzonych prac lub ich opiekunami, zaś przesłuchania uczestników konkursu recytatorskiego odbędą się 30 marca 2015 r.

VII. ZGŁASZANIE UCZNIÓW DO KONKURSU
Prace i karty zgłoszenia należy dostarczyć osobiście lub przesłać pocztą na adres:
XXVI Liceum Ogólnokształcące im. K. K. Baczyńskiego w Łodzi
ul. Wileńska 22a
94-029 Łódź
z dopiskiem: KONKURS ETYCZNY

VIII. SPOSÓB I TERMIN OGŁOSZENIA WYNIKÓW
Ogłoszenie wyników nastąpi 30 marca 2015 r. na uroczystości zorganizowanej w XXVI Liceum Ogólnokształcącym
im. K. K. Baczyńskiego w Łodzi.
Lista laureatów, biuletyn z konkursu i zdjęcia z uroczystości ukażą się na stronach internetowych XXVI Liceum Ogólnokształcącego oraz Łódzkiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego.

IX. NAGRODY
Komisja to przedstawiciele: Katedry Etyki UŁ, Katedry Literatury Uniwersytetu Łódzkiego, Społecznej Akademii Nauk, Teatru im. Jaracza oraz Łódzkiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego. Laureaci konkursu otrzymają nagrody rzeczowe oraz dyplomy, a ich nauczyciele zostaną uhonorowani dyplomami.
Wśród uczestników rozlosowana będzie nagroda dodatkowa – lot widokowy.

Fundatorami nagród są m.in. XXVI LO, Wydawnictwo Stentor, teatry łódzkie, Bartolini Air Sp. z.o.o., Biogened S. A., Common Next Group, MEDI-EXPERT Sp. z o.o.

X. UWAGI KOŃCOWE

Organizator nie bierze odpowiedzialności za naruszenie praw autorskich przez Uczestników Konkursu. Odpowiedzialność ta spoczywa na Uczestnikach Konkursu. Organizatorzy zastrzegają sobie prawo publikowania
i reprodukowania prac konkursowych bez wypłacania honorariów autorskich. Przesłane prace przechodzą na własność organizatorów. Wyniki konkursu zatwierdzone przez
Komisję Konkursową są ostateczne.

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Wolontariat - czy warto pomagać?

Wolontariat możemy zdefiniować jako dobrowolną i bezpłatną pracę na rzecz innych. Ale czy warto to robić? Pewnie znajdą się osoby, które w tej kwestii będą miały odmienne zdanie. Część osób(mam nadzieje, że większa) opowiada się za tym, by pomagać, gdyż uważają, że każdy, czy to ludzie, czy zwierzęta, powinni móc żyć w dobrych warunkach. Drugą grupą osób będą najczęściej egoiści, którzy nie uważają bezinteresownej pracy za potrzebną, bo po co mieliby to robić, gdy nic nie będą z tego mieli? Uważam, że wolontariat, obu stronom - nam i potrzebującym-  może dać szczęście i satysfakcję. Możemy przez to mieć świadomość, że ktoś nas potrzebuje, jesteśmy dla niego ważni, że choć w małym stopniu możemy dać komuś szczęście, uczynić jego życie lepszym. Niestety najczęściej o wolontariacie przypomina się nam z okazji świąt Bożego Narodzenia, a przez resztę roku się tym nie przejmujemy. Należy jednak nie zapominać, bo przez cały rok ta pomoc jest potrzebna. Wolontariuszem może zostać każdy, kto chciałby zmienić świat, bo żeby tego dokonać, wystarczy zacząć od swojej okolicy. Należy się rozejrzeć czy ktoś nie potrzebuje pomocy, np. bezdomne zwierzęta czy chora sąsiadka. Z pozoru są to małe sprawy, ale mogą dać wiele radości osobie, której pomagamy i nam samym.
~ Shizuma

piątek, 2 stycznia 2015

Transplantacje

Transplantacja polega na przeszczepieniu narządu w całości lub części, tkanki lub komórek z jednego ciała na inne. Obecnie wielu ludzi zawdzięcza takiemu zabiegowi życie, aczkolwiek wyznawcy różnych religii mają odmienne stanowiska w tej sprawie. 
Większość katolików jest do tej medycznej dziedziny nastawiona pozytywnie, uważają, że stanowi ona realizację solidarności i miłości do bliźniego. Wielokrotnie mówił o tym papież Jan Paweł II. Uważał nawet, że jedną z ważniejszych dróg pielęgnowania prawdziwej kultury życia jest dawstwo narządów. W listopadzie 2006 roku Kościół Katolicki oficjalnie poparł oświadczenia woli oraz transplantację organów po śmierci. 
Świadkowie Jehowy uważają, że decyzję o transplantacji narządów każdy musi podjąć sam, zgodnie z własnym sumieniem. Natomiast kategorycznie odmawiają transfuzji krwi, ponieważ respektują Boga jako dawcę życia. 
Wyznawcy islamu także są ogólnie nastawieni pozytywnie do transplantacji, lecz mają liczne zastrzeżenia. Przeszczep nie może sprzeciwiać się ludzkiej godności muzułmanina. Dopuszczalny jest tylko i wyłącznie, gdy jest jedyną możliwą formą pomocy. Oddanie organu musi być koniecznie dobrowolne. Muzułmanie mogą przyjmować organy od wyznawców innych religii z wyjątkiem ludzi skazanych na śmierć.
Lekarze buddyjscy wskazują na odpowiedzialność, jaką obarczyła lekarza możliwość transplantacji narządów. Są bardzo wrażliwi na punkcie nadużycia czy nielegalnego handlu. Natomiast z religijnego punktu widzenia buddyzm nie wysuwa żadnych zasadniczych zarzutów co do transplantacji organów czy transfuzji krwi, a nawet określa to jako akt heroizmu. 
Wyznawcy judaizmy mają sprzeczne poglądy na ten temat. Część ludzi uważa, że jest to czyn godny, a część, że ciało dawcy może nie być integralne w momencie zmartwychwstania, że jest to bezczeszczenie. Przeważa jednak pogląd, że gdy chodzi o ocalenie życia człowieka, przeszczepy są dozwolone. Według mnie transplantacje są dobre, jeżeli dawca z własnej woli oddaje narządy, a nie są ona brane z tzw. czarnego rynku. 


E.M.