Ostatnio moją uwagę przykuła fala
nienawiści wysłana przez internautów w stronę Emmy Watson (czyli
Potterowej „Hermiony”), która powstała po jej wypowiedzi na
specjalnym spotkaniu United Nations, promującym akcję „HeForShe”
:
https://www.youtube.com/watch?v=Q0Dg226G2Z8
(od razu ostrzegam – dużo filmów, do których odsyłam, jest w
języku angielskim, więc mam nadzieję, że czytelnicy tego bloga
znają go całkiem nieźle ; )
Emma poruszała temat równości
płci: tego, że za równo kobiety, jak i mężczyźni, powinni mieć
takie same prawa we wszelkich dziedzinach życia. Na jej wypowiedź
mizoginiści (osoby nienawidzące kobiet bądź uprzedzone w stosunku
do nich) zareagowali wyśmiewaniem i groźbami wypuszczenia jej nagich
fotografii do sieci.
Zastanawia mnie, dlaczego ludzie reagują tak
na temat równości płci. Ja uważam, że jest ona potrzebna, a jej
brak ma dramatyczne skutki, zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn.
Częściej mówi się o niedogodnościach kobiet w społeczeństwie.
O mniejszych zarobkach, o porzucaniu kariery na rzecz zajmowania się
domem itd. Jednakże mężczyzn także dotyka różnica postrzegania płci, a
wręcz postrzeganie ich stereotypowo. No bo który z
„prawdziwych facetów” może sobie dziś pozwolić np. na
wyrażanie uczuć czy bycie delikatnym? Na bycie ofiarą przemocy
domowej czy gwałtu?
No dobrze, to skoro przedstawiłam już
pokrótce problem, to przejdę do rozwiązań.
Co możemy zrobić, by dążyć do równości płci? Być feministami (lub
introwertycznymi feministami). Słowo feminizm kojarzy nam się
często z nienawiścią do płci męskiej. Nic bardziej mylnego!
Feminizm to wiara w równość ludzi, niezależnie od płci.
Niektórzy mogą nie identyfikować się jako feminista bądź
feministka, a wierzyć w założenia feminizmu. Wtedy właśnie mamy
do czynienia z introwertycznymi feministami (terminu tego użyła
Watson w swojej przemowie, ja tylko wykorzystałam go tutaj i
przetłumaczyłam).
Tutaj daję wam kolejny link, czyli... 50
powodów, dla których warto być
feministą:
Mam
nadzieję, że skłoniłam was do myślenia : )
Do zobaczenia.
~K.