poniedziałek, 26 stycznia 2015

Konsumpcjonizm

Żyjemy w czasach, w których możemy mieć wszystko, o ile mamy pieniądze. Coraz częściej to rzeczy decydują o szczęściu człowieka, a nie drugi człowiek.  Żyjemy w epoce konsumpcjonizmu. Otoczeni przez sklepy oraz produkty, w których możemy przebierać i wybierać, lepsze i gorsze marki i wszechobecne reklamy czujemy się gorsi, gdy czegoś nie mamy lub gdy na coś nas nie stać. Ludzie coraz częściej rezygnują z rodziny dla kariery lub ograniczają się do jednego tylko dziecka, by żyć na jak najwyższym poziomie. Rodzice zabijają się by swoim pociechom zapewnić wszystko co najlepsze, a nie mogą im dać tego co najważniejsze - czasu.
Zobaczmy jak definiuje to zjawisko Wikipedia:
Konsumpcjonizm – postawa polegająca na nieusprawiedliwionym (rzeczywistymi potrzebami oraz kosztami ekologicznymi, społecznymi czy indywidualnymi) zdobywaniu dóbr materialnych i usług, lub pogląd polegający na uznawaniu tej konsumpcji za wyznacznik jakości życia (lub za najważniejszą, względnie jedyną wartość) – hedonistyczny materializm.
 Niestety w XXI wieku człowiek traci na wartości. Dobrym przykładem jest to, jak coraz częściej pracodawcy traktują pracowników. Na pierwszym miejscu stawia się zysk, a bezpieczeństwo, zdrowie, godne zarobki osób zatrudnionych są daleko w tyle. Myślę, że wszyscy się zgodzimy, iż nie powinno tak być. 
 Ważne jest też zapożyczanie się ludzi po to, by mieć. Po to, by pokazać wszem i wobec, że mnie stać i jadę na urlop za granicę, przez resztę roku spłacam kredyt. Jak dla mnie jest to po prostu głupota. Powinniśmy unikać kredytów jak ognia i traktować je jako konieczność. 
  Ludzie zaślepieni tym całym kupowaniem i ogarnięci chęcią posiadania zapominają co jest tak naprawdę ważne. Ludzkość utraciła umiejętność cieszenia się z rzeczy małych, prostych, które nadają życiu sens i czynią nas szczęśliwymi. Bo czy szczęśliwymi czynią nas przedmioty i pieniądze?
~ Jan

1 komentarz:

  1. "Otoczeni przez sklepy oraz produkty, w których możemy przebierać i wybierać, lepsze i gorsze marki i wszechobecne reklamy czujemy się gorsi, gdy czegoś nie mamy lub gdy na coś nas nie stać" - Och, ale mów za siebie. Ja nie czuję się gorszy w takiej sytuacji.
    I nie uważam by najważniejsze były drobne rzeczy, choć nie umniejszam ich wartości. Najbardziej powinno liczyć się kształtowanie siebie.
    Powinniśmy dawać w twarz za słowa "Nie zmieniaj się".
    No ale propsy za obrazek z "Fight Clubu".

    OdpowiedzUsuń