Podczas występu (Jasełek) zorganizowanego przez naszych kolegów i koleżanki weszliśmy już całkowicie w nastrój świąteczny. Jest to magiczny i bardzo ważny czas nie tylko dla tych wierzących w narodziny Jezusa, będących katolikami! Gdy pochodzimy z rodziny wierzącej (choć sami nie wierzymy), nasi bliscy bardzo cenią sobie naszą obecność przy Wigilijnym stole. To czas wspólnego spożycia posiłku. Rodzice mają czas dla dzieci, a dzieci dla rodziców. To tak naprawdę jedyna kolacja w roku, którą możemy spędzić z bliskimi, porozmawiać o ważnych dla nas sprawach, ponieważ na co dzień młodzież woli zjeść sama przed komputerem, a rodzice nie mają na to zwyczajnie czasu śpiesząc się na późniejszą zmianę do pracy lub pracują w domu. Często wszyscy jesteśmy tak bardzo zapracowani, że widujemy się tylko w pośpiechu, nie mówiąc już o szczerej rozmowie czy spędzeniu czasu z rodziną. Podczas Wigilii spotykają się nie tylko domownicy, ale też bliska rodzina, którą widujemy niezbyt często. Warto spędzić wtedy z nimi trochę czasu przy posiłku. Dla osób starszych ma bardzo duże znaczenie nasza obecność. Zastanówmy się czy ta jedyna kolacja roku nie powinna zdarzać się częściej?
P.L.
sobota, 20 grudnia 2014
poniedziałek, 15 grudnia 2014
Ochrona praw zwierząt
Prawa
zwierząt to idea, zgodnie z którą wszystkie interesy zwierząt
powinny być tak samo uszanowane jak interesy ludzi. Zwierzęta mają
prawo do życia i wolności od cierpienia. Należy je traktować jako
osoby i nie powinno się ich zabijać na pożywienie, wykorzystywać
w celach rozrywkowych czy eksperymentach medycznych.
„Nie jest aktem uprzejmości traktowanie zwierząt z szacunkiem. To akt sprawiedliwości.”
Myślę, że słowa Toma Regana idealnie
ujmują to, jak powinno się traktować zwierzęta i w jaki sposób
należy o nich myśleć. Często słyszy się na temat praw zwierząt
bądź ich ochrony. Każdy człowiek bez problemu mógłby powiedzieć, na czym ich prawa polegają. Ale czy każdy człowiek je
respektuje?
Na przestrzeni lat zmieniała się opinia ludzi na
temat tego, jak powinno się traktować zwierzęta. Musiało upłynąć
dużo czasu, zanim ludzka mentalność rozbudowała się na tyle, a
wewnętrzny egoizm zmalał o tyle, aby społeczeństwo potrafiło
dostrzec w zwierzętach podmiot, a nie przedmiot. W dzisiejszych
czasach, choć o wiele bardziej tolerancyjnych i otwartych na
przeróżne poglądy, prawa zwierząt nadal nie są całkowicie
respektowane. Dzieje się tak nie dlatego, że ludzie nie są
uświadomieni o tym, że zwierzę też czuje. Przecież to nietrudno
zauważyć, że zwierzę, tak jak my, odczuwa radość, smutek i
cierpi. Dzieje się tak dlatego, że ludzie są po prostu obojętni.
Często nie widzą nic ponad własne problemy i potrzeby. Kiedy coś
nie dotyka nas samych, nie zauważamy, że inni mogą mieć z czymś
problem i potrzebują naszej pomocy. Drugą grupą ludzi, którzy nie
przywiązują wagi do praw zwierząt, są osoby mające świadome
poglądy filozoficzne, którzy zdecydowanie stawiają na niższość
zwierząt względem ludzi i tym samym uważają, że one, jako te
podległe, na żadne prawa nie zasługują.
W Polsce obowiązuje
ustawa o ochronie praw zwierząt, sprowadza się ona do ograniczenia
cierpienia zadawanego zwierzętom i wykorzystywaniem ich przez ludzi.
Art.
1, ust. 1 tej ustawy mówi, że zwierzę,
jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest
rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę.
Jednakże
nie oznacza to upodmiotowienia zwierząt, a jest jedynie oznaką ich
ochrony.
W
art. 1 ust. 2 zapisano bowiem, iż w
sprawach nie uregulowanych w ustawie do zwierząt stosuje się
odpowiednio przepisy dotyczące rzeczy.
Można
dyskutować na temat, czy zwierzęta zasługują na traktowanie na równi z ludźmi, czy nie. Czy mają wolną wolę, czy nie. Wszystko
zależy od naszego kręgosłupa moralnego, wiary i charakteru.
Jednakże myślę, że mimo wszystko, zwierzęta należy traktować z
szacunkiem. Kiedy widzi się ich cierpienie - należy im pomóc. Tak
samo jak drugiemu człowiekowi.
Myślę, że każdy kto kocha
zwierzęta lub ma otwarty umysł, zrozumie, że ludzkie cierpienie
wcale nie jest inne od zwierzęcego i będzie chciał się bardziej
zaangażować w kwestie pomocy zwierzętom. Może i prawo polskie nie
nakazuje traktowania zwierząt podmiotowo, jednak nie oznacza to, że
jest to słuszny pogląd. Warto samemu pomyśleć o uczuciach innych
istot i postępować według własnego sumienia. Jeśli w przyszłości
więcej osób będzie postrzegać w zwierzętach istoty, którym
należy się ta sama pełnia praw co ludziom, ich los może się
diametralnie zmienić.
Może kiedy wiele ludzi wyraziłoby
poparcie, zmienionoby ustawy dotyczące ochrony praw zwierząt?
Jest
naprawdę wiele sposobów na to, by uczynić życie zwierząt
lepszym. Zaczynając od wspomagania tych w schroniskach, po
uczestniczenie w akcjach na rzecz ich ochrony.
Nie trzeba się
wysilać, żeby uczynić ich życie odrobinę lepszym. Można nawet
wspomagać je internetowo, przez kliknięcie na stronach (np.
http://www.pmiska.pl).
To nie jest wiele pracy, ale naprawdę wiele może zmienić.
Nie
bądźmy obojętni. Kiedy widzisz zwierzę w potrzebie - pomóż mu.
~Ninithelm
poniedziałek, 8 grudnia 2014
Rozbite rodziny
Tydzień u mamy, tydzień u taty. Po rozwodzie rodziców dziecko ma dwa domy. Ale nawet gdy mama i tata
dobrze się dogadują, dwa domy prawie zawsze znaczą mniej niż jeden. W dzisiejszych czasach tematyka rozbitych rodzin jest tematem tabu, ponieważ np. młodzież boi się podejmować dyskusji z rówieśnikiem pochodzącym z rozbitej rodziny, nie chcąc go urazić. Jest to dla niego sytuacja wstydliwa, krępująca. Nie powinniśmy się bać tego tematu, ponieważ jest to sytuacja całkowicie normalna, a osobie, która mieszka jedynie z mamą, bądź tatą taka rozmowa może pomóc odnaleźć się w danej sytuacji. Rzecz jasną jest to, że na taką osobę nie można naciskać. Należy temat podjąć delikatnie i obserwować reakcję rozmówcy i chęć kontynuowania rozmowy. Jednak jeśli nie ujrzymy tej chęci, temat powinnyśmy przerwać. Rozmowa z osobą, której rodzice się rozwodzą (zwłaszcza w wieku 12-18 lat), jest naprawdę bardzo ważna, ponieważ młodzież w tym wieku doświadczająca rozwodu rodziców izoluje się od świata zewnętrznego, nierzadko popadając w depresję. Ponadto mają trudności w uczestniczeniu w związkach emocjonalnych z innymi ludźmi. Chodzi tu przede wszystkim o problem zarówno obdarzania kogoś miłością, jak i przyjmowania tej miłości. W tej sytuacji pozostaje sama ze swoim problemem, który pogłębia jej depresję, smutek związany z ową sytuacją.
P.L.
dobrze się dogadują, dwa domy prawie zawsze znaczą mniej niż jeden. W dzisiejszych czasach tematyka rozbitych rodzin jest tematem tabu, ponieważ np. młodzież boi się podejmować dyskusji z rówieśnikiem pochodzącym z rozbitej rodziny, nie chcąc go urazić. Jest to dla niego sytuacja wstydliwa, krępująca. Nie powinniśmy się bać tego tematu, ponieważ jest to sytuacja całkowicie normalna, a osobie, która mieszka jedynie z mamą, bądź tatą taka rozmowa może pomóc odnaleźć się w danej sytuacji. Rzecz jasną jest to, że na taką osobę nie można naciskać. Należy temat podjąć delikatnie i obserwować reakcję rozmówcy i chęć kontynuowania rozmowy. Jednak jeśli nie ujrzymy tej chęci, temat powinnyśmy przerwać. Rozmowa z osobą, której rodzice się rozwodzą (zwłaszcza w wieku 12-18 lat), jest naprawdę bardzo ważna, ponieważ młodzież w tym wieku doświadczająca rozwodu rodziców izoluje się od świata zewnętrznego, nierzadko popadając w depresję. Ponadto mają trudności w uczestniczeniu w związkach emocjonalnych z innymi ludźmi. Chodzi tu przede wszystkim o problem zarówno obdarzania kogoś miłością, jak i przyjmowania tej miłości. W tej sytuacji pozostaje sama ze swoim problemem, który pogłębia jej depresję, smutek związany z ową sytuacją.
poniedziałek, 1 grudnia 2014
Współczesne pojęcie honoru i odpowiedzialności
Powoli do przodu. Niegdyś osobą, o której mówiono, że jest honorowa, była taka, która nawet w obliczu śmierci
trzymała się swojego stanowiska, swoich przyjaciół, współtowarzyszy oraz ideałów, ale czym jest to pojęcie dzisiaj? Definicja tego słowa może się różnić zależnie od klasy społecznej czy subkultury, w której szukamy tego zjawiska.
trzymała się swojego stanowiska, swoich przyjaciół, współtowarzyszy oraz ideałów, ale czym jest to pojęcie dzisiaj? Definicja tego słowa może się różnić zależnie od klasy społecznej czy subkultury, w której szukamy tego zjawiska.
Nuh, Już przynudzam. Honor, który możemy dzisiaj zaobserwować, to honor pokroju:
"-Nie wrzucaj na Wisłę. Jeśli masz honor i lubisz Hutnik, to nie wrzucaj na Wisłę, bo Wisła trzyma z Hutnikiem" [Rozmowa autentyczna zasłyszana w którąś sobotę]. Honor w dzisiejszych czasach to niemal wymarłe zjawisko wśród zwykłych Kowalskich, to nie jest już cecha, którą można się popisać. Nie ma okazji, aby owa cecha się wykształciła i uformowała. Jedynie żołnierze posiadają honor. Ci, którzy codziennie ryzykują swoje życie po to, by oszczędzić cierpień milionom, Ci, którzy codziennie dbają o nasze bezpieczeństwo, weterani, generałowie, podgenerałowie, kapralowie i reszta, których nie sposób wymienić. Wykazują oni również formę patriotyzmu którego nie zaobserwujemy na ulicy, ale nie o tym mowa.
Natomiast odpowiedzialność moim zdaniem jest to podejmowanie decyzji i konfrontacja z ich konsekwencjami. Jeśli kupimy dziecku psa i obieca ono, że będzie go wyprowadzać, to jest to "test odpowiedzialności". Jeśli dziecko po kupnie psa będzie się wywiązywać z umowy i będzie go wyprowadzać, to wtedy dziecko jest w pewnym stopniu odpowiedzialne, lecz jeśli pociecha będzie unikać obowiązku, to znaczy, że dziecko nie jest gotowe na taką odpowiedzialność. To samo tyczy się dorosłych. Kiedy pełnoletni człowiek żyje, to podejmuje decyzje dotyczące jego aktualnej koegzystencji. Jeżeli zadecyduje, że zachowa się jak pan Bóg przykazał, to spotka się z miłymi konsekwencjami tego czynu, natomiast jeśli kogoś obrazi lub [tutaj inna negatywna decyzja], to będzie musiał się zmierzyć chociażby z gniewem osoby, którą uraził.
Podsumowując.
-Honor posiadają jednostki.
-Odpowiedzialność to odpowiadanie za swoje czyny.
Yashi
poniedziałek, 17 listopada 2014
Odpowiedzialność
W życiu często spotykamy się z terminem "odpowiedzialność",
jednak nie wszyscy mają świadomość tego, co to słowo oznacza. Dla większości z nas jest to zdolność
odpowiadania za własne czyny czy za konkretny element życia. W rzeczywistości istnieje wiele aspektów dotyczących odpowiedzialności, których nie sposób wyliczyć. W tym poście chcę się jednak odnieść do tych
najbardziej nam znanych.
W szkole często spotykamy się z dwoma rodzajami
odpowiedzialności: moralną i zbiorową. Pierwsza z nich jest odczytywana jako zdolność
do przyznania się do błędu i poniesienia konsekwencji za własne postępowanie.
Choć jest to rzecz na pozór prosta i logiczna, wielu z nas ma z tym problem. Zatrzymajmy
się na chwilę przy tych słowach i zastanówmy się ile razy znaleźliśmy się w
sytuacji kiedy ktoś lub my sami coś przeskrobaliśmy i w obawie przed karą
udawaliśmy, że nic nie wiemy na dany temat czy przerzucaliśmy winę na innych. Takie
postępowanie jest jawnym zaprzeczeniem odpowiedzialności moralnej, ale wciąż jest na porządku dziennym.
Czasem ludzie nie chcą zrozumieć, że ktoś mógł
popełnić czyn, który był winą tragiczną (człowiek myśli, że postępuję dobrze,
jednak nieświadomie robi coś dokładnie odwrotnego) i nie przyjmują do
wiadomości, że każdemu może przydarzyć się taka sytuacja. Taki brak tolerancji,
często wpływa negatywnie na relacje międzyludzkie i skłania ludzi do zatajania prawdy, ponieważ nikt nie chce zostać odrzucony przez otoczenie. Niestety
zachowanie to zazwyczaj doprowadza do sytuacji, w której konsekwencje zamiast
winowajcy ponosi grupa osób, na którą padło podejrzenie, gdyż prawdziwy sprawca
nie został ujawniony. W takich przypadkach mamy do czynienia z
odpowiedzialnością zbiorową. Z taką odpowiedzialnością mamy też do czynienia w momencie, gdy pewna liczba osób ma za zadanie
zająć się czymś i współpracować ze sobą.
Moim zdaniem i odpowiedzialność moralna, i odpowiedzialność zbiorowa
mają swoje dobre i złe strony. Dzięki odpowiedzialności moralnej jesteśmy
w stanie lepiej zrozumieć pojęcie dobra i zła, jednak może ona ściągnąć na nas
wiele cierpienia i gniewu. Odpowiedzialność zbiorowa sprawia, że w efekcie konsekwencje, które dotykają jednostkę są mniejsze, ale może być to też krzywdzące dla innych.
Jakie jest wasze zdanie w tej sprawie?
~Lil
czwartek, 13 listopada 2014
Szkoła bez nienawiści - plebiscyt
niedziela, 2 listopada 2014
Święto Zmarłych w różnych kulturach
1
listopada to dzień Wszystkich Świętych. Wraca pamięć o zmarłych.
Udajemy się na cmentarz, by posprzątać i postawić znicz na grobie
tych, którzy odeszli. Wspominamy, modlimy się (a raczej większość
z nas się modli) za ich dusze. Tak to wygląda w Polsce. A na
świecie?
Zacznijmy
od USA. 31 października Amerykanie obchodzą swoje święto ku czci
zmarłych. Jego
nazwa pochodzi od „All Hallows Eve”, czyli w
tłumaczeniu „wigilia Wszystkich Świętych”. Wygląda ono zgoła
inaczej niż w Polsce, dlatego kontrowersje budzi przyjęcie go do
polskiej kultury. Swoje korzenie Halloween ma w celtyckim święcie
Samhain, kiedy żegnano lato i witano zimę oraz obchodzono święto
zmarłych. Obchodzi się je nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale
także Kanadzie, Wielkiej Brytanii i Irlandii. Nie jest to święto
urzędowe, ale bardzo popularne. Wiadomo, na czym polega – na
przebieraniu się za potwory, duchy itd. Wymyślonych jest wiele
zabaw, imprez oraz innych atrakcji, które mają „ustrasznić”
wieczór Halloweenowy. Dla mieszkańców wyżej wymienionych krajów jest to okazja
do zabawy, nie zaś zadumy – dlatego polscy tradycjonaliści nie
akceptują Halloween. Z drugiej strony, według mnie oczywiście,
pozwala młodzieży trochę się zabawić.
Podobnie
obchodzi się to święto w Meksyku. Tutaj również jest to czas
wesoły. Ponieważ w Meksyku śmierć to ważny element kultury,
pojawiający się w życiu codziennym, to podczas Dnia Zmarłych
można zobaczyć personifikację tego procesu – Catrinę, czyli
szkielet kobiety z wyższych sfer, odziany w piękną suknię,
kapelusz o szerokim rondzie z piórami oraz kolorowe boa z piór,
wedle mody XIX-wiecznej. W miastach organizuje się fiesty z muzyką,
ulice pełne są straganów ze słodyczami, np. cukrowymi czaszkami z
imionami na czole. Wieczorami dzieci, a także niektórzy dorośli
przebierają się za różnorakie stwory i straszą przechodniów, a
dzieciaki również chodzą od domu do domu, prosząc o słodycze i
owoce. Na wsiach, według starych tradycji, ustawia się w domu
ołtarz dla zmarłych, gdzie kładzie się ulubione jedzenie dla
zmarłych, świece, kadzidła, jednak w miastach obchodzi się to
święto zupełnie inaczej. Jeśli ciekawi Was, jak konkretnie się
to odbywa, klikjnijcie
tutaj. To dosyć ciekawy temat, ponieważ
meksykański Dzień Zmarłych łączy w sobie trochę radości
Halloween i trochę zadumy typowej dla dnia Wszystkich Świętych.
A
jak się to dzieje u naszych zachodnich sąsiadów? Otóż w
Niemczech obchodzi się tzw. Totensonntag, które obchodzi się
ostatniego dnia roku kościelnego. Podobnie jak u nas, Niemcy
odwiedzają groby najbliższych i dekorują je. Jest to bardzo ważne
święto, które jest okazją do zadumy. Określa się je jako
niedzielę żałoby oraz „ciche dni”. Np. w restauracjach
obowiązuje zakaz grania muzyki. Obchody traktuje się bardzo
poważnie. W ich trakcie nie ma miejsca na zabawy i śmiech, jednak
myślę, że nie jest to zbyt zaskakujące. Chyba wszyscy wiemy, że
Niemcy są narodem poważnym, być może momentami aż nazbyt.
Przenieśmy się teraz na Wschód, do krajów Azji.
Zdecydowałam się na to, ponieważ w naszym liceum nauczany jest
język japoński i podejrzewam, że duża część uczniów
interesuje się kulturą Japonii.
W
Kraju Wschodzącego Słońca obchodzi się O-bon, podczas którego
czci się pamięć przodków. Jest to jedno z najważniejszych świąt
w Japonii. Obchodzi się je w dniach 13-16 sierpnia. Japończycy
odwiedzają groby i składają ofiary. W czasie trwania Święta
Zmarłych można zobaczyć Bon-Odori - „taniec dla duchów
zmarłych”. Tutaj
możecie zobaczyć, jak wygląda. Specyficzny, czyż nie?
Oprócz
tego wieczorem, co chyba jest jednym z najbardziej znanych japońskich
zwyczajów, puszcza się na rzekach lampiony, które mają
odprowadzić zmarłych do krainy zmarłych. Momentem kulminacyjnym
jest rozpalenie ognisk na pięciu wzgórzach otaczających Kyoto.
Ogniska układają się w znak chińskiego dai, co znaczy wielki oraz
innych znaków, bramy torii i statku. Ceremonia ta nazywa się
Gozan-no okuri-bi, popularnie również Daimonji-yaki. Na tym blogu
możecie znaleźć relację z pobytu Polaka w Japonii podczas O-bon.
Jeśli
interesują Was obchody Wszystkich Świętych w innych krajach, warto
zajrzeć w to
miejsce. Można z pewnością stwierdzić, że
dla ludzi, niezależnie od pochodzenia i wiary, dzień czczący
pamięć już nieżyjących jest jednym z najważniejszych dni w
roku. W każdej kulturze występuje święto zmarłych i w każdej
kulturze obchodzi się je nieco inaczej. Od czasów antyku ludzie
zdawali sobie sprawę z kruchości i krótkotrwałości życia i
myślę, że właśnie to skłania nas do upamiętniania zmarłych.
Aeddaine.
poniedziałek, 27 października 2014
Równość płci – potrzebna?
Ostatnio moją uwagę przykuła fala
nienawiści wysłana przez internautów w stronę Emmy Watson (czyli
Potterowej „Hermiony”), która powstała po jej wypowiedzi na
specjalnym spotkaniu United Nations, promującym akcję „HeForShe”
:
https://www.youtube.com/watch?v=Q0Dg226G2Z8
(od razu ostrzegam – dużo filmów, do których odsyłam, jest w
języku angielskim, więc mam nadzieję, że czytelnicy tego bloga
znają go całkiem nieźle ; )
Emma poruszała temat równości
płci: tego, że za równo kobiety, jak i mężczyźni, powinni mieć
takie same prawa we wszelkich dziedzinach życia. Na jej wypowiedź
mizoginiści (osoby nienawidzące kobiet bądź uprzedzone w stosunku
do nich) zareagowali wyśmiewaniem i groźbami wypuszczenia jej nagich
fotografii do sieci.
Zastanawia mnie, dlaczego ludzie reagują tak
na temat równości płci. Ja uważam, że jest ona potrzebna, a jej
brak ma dramatyczne skutki, zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn.
Częściej mówi się o niedogodnościach kobiet w społeczeństwie.
O mniejszych zarobkach, o porzucaniu kariery na rzecz zajmowania się
domem itd. Jednakże mężczyzn także dotyka różnica postrzegania płci, a
wręcz postrzeganie ich stereotypowo. No bo który z
„prawdziwych facetów” może sobie dziś pozwolić np. na
wyrażanie uczuć czy bycie delikatnym? Na bycie ofiarą przemocy
domowej czy gwałtu?
No dobrze, to skoro przedstawiłam już
pokrótce problem, to przejdę do rozwiązań.
Co możemy zrobić, by dążyć do równości płci? Być feministami (lub
introwertycznymi feministami). Słowo feminizm kojarzy nam się
często z nienawiścią do płci męskiej. Nic bardziej mylnego!
Feminizm to wiara w równość ludzi, niezależnie od płci.
Niektórzy mogą nie identyfikować się jako feminista bądź
feministka, a wierzyć w założenia feminizmu. Wtedy właśnie mamy
do czynienia z introwertycznymi feministami (terminu tego użyła
Watson w swojej przemowie, ja tylko wykorzystałam go tutaj i
przetłumaczyłam).
Tutaj daję wam kolejny link, czyli... 50
powodów, dla których warto być
feministą:
Mam
nadzieję, że skłoniłam was do myślenia : )
Do zobaczenia.
~K.
poniedziałek, 20 października 2014
Uzależnienia
Uzależnienia
są częścią współczesnego życia. Te najbardziej znane, o
których wszyscy wiedzą, to papierosy, alkohol czy narkotyki. Coraz
popularniejszym tematem staje się również lekomania. Zatem
co tak naprawdę oznacza słowo „uzależnienie”? Wikipedia pędzi
z pomocą: „Uzależnienie
to nabyta silna potrzeba wykonywania jakiejś czynności lub
zażywania jakiejś substancji”. Można więc powiedzieć, że jest
to nadużywanie. Jeśli chcecie wiedzieć, co sądzą o tym
specjaliści, badający to zagadnienie, tutaj podaję artykuł. Klik.
Uzależnień
jest wiele. Znaczna część młodzieży nie wyobraża sobie życia
bez Internetu czy też gier komputerowych. Zdarza się, że ludzie
uzależnieni od komputera przestają przychodzić do
szkoły. W gimnazjum często zdarzało mi się słyszeć „nie
przyszedłem, bo wbijałem levele w LoLu”. Staje się to coraz głośniejszym problemem. Kryć się nie
będę – mnie również byłoby ciężko bez Internetu, w końcu to
dostęp do różnych informacji, rozrywek, szybki sposób
komunikowania się, możliwość przesyłania danych itd., itp. Jednak nie
przesadzajmy – poza światem Internetu również jest życie i
również może być ciekawe. O ile się o to oczywiście postaramy.
Komórki,
czyli coś, bez czego nie możemy się obejść. Z
roku na rok pojawiają się coraz lepsze, coraz nowsze modele
telefonów. Firmy obiecują nam piękne zdjęcia, różnorodne opcje,
dobry odtwarzacz mp3, a gratisowo dorzucą darmowe sms-y i Internet.
Cóż, ma to wpływać na naszą wygodę, a na ich zysk. Jednak
telefony nie są już tylko koniecznością na wypadek,
gdyby trzeba było się szybko skontaktować. Na ulicach ludzie
ciągle trzymają swoje piękne Smartfony czy iPhony i albo grają w
różnorakie gry, albo używają aplikacji, albo też namiętnie
smsują. Telefon mobilny stał się czymś niezbędnym do życia. Klikając tutaj znajdziemy ciekawy artykuł o uzależnieniu od telefonu komórkowego.
Jednakże
uzależnień jest dużo więcej. Ludzie, którzy więcej czasu
spędzają w domu, częściej jedzą. W ten sposób, poprzez brak
aktywności fizycznej i częste, ale również niezdrowe posiłki,
przybieramy na wadze. Do tej pory śmialiśmy się z Amerykanów,
jednak prawda jest bolesna: w Europie, również w Polsce, zachodzi
ten sam proces. Wpływ na to ma też brak czasu; nie posiadając wolnej
chwili w ciągu dnia, a potem zmęczeni, nie gotujemy sobie sami
posiłków. Wtedy wkraczają do akcji dania instant, jak Vifony lub nuggetsy,
które wystarczy odgrzać w mikrofali. Udajemy się również coraz częściej do
popularnych „restauracji”, jak KFC bądź McDonald's na szybki
„obiad” – ponieważ brak nam czasu i siły na
przygotowanie własnego, o niebo zdrowszego jedzenia. Ale czy tylko
dlatego? Zatem dowiedzmy się, co serwuje nam nasza ulubiona
sieciówka. Wejdźcie tutaj. Sądzę, że części z Was, podobnie
jak mnie, minie ochota na frytki i hamburgery.
Nie da
się ukryć, że rodzajów uzależnień jest mnóstwo. Są ludzie
uzależnieni od zakupów, kawy (a raczej kofeiny w niej zawartej),
książek, sportu, hazardu. Pamiętajmy mimo wszystko, iż w
nadmiarze wszystko szkodzi, a nadużywanie jest stawiane na równi z
chorobą, którą należy leczyć.
Aeddaine.
poniedziałek, 6 października 2014
Co warto obejrzeć? Zaproponuj filmy.
Są takie filmy, w których zostały pokazane ważne problemy życiowe, trudne wybory moralne lub godne naśladowania postawy bohaterów. Są też takie, które pokazują i piętnują pewne zachowania. Poniżej znajdują się propozycje filmów, które warto zobaczyć i o których warto dyskutować. Oczywiście to tylko początek listy. Czekamy na wasze propozycje!
2. "Lista Schindlera"
3. "The Truman show"
4. "Sala samobójców"
5. "Dekalog"
6. "300"
7. "Podaj dalej"
8. "Django"
9. "Nietykalni"
10. "Złodziejka książek"
11. "Siedem dusz"
12. "Lot nad kukułczym gniazdem"
13. "Człowiek z marmuru"
14. "Pianista"
15. "Dzieci Ireny Sendlerowej"
16. "Ziemia obiecana"
17. "Leon zawodowiec"
18. "Cud purymowy"
19. "Pokłosie"
20. "Ida"
...............
poniedziałek, 22 września 2014
Aborcja
Czy
aborcja jest dobra? Na ten temat jest bardzo dużo odpowiedzi. Tak
naprawdę tyle jest opinii ilu ludzi. Ja jednak sądzę, że jest tak
samo dobra, jak zła. Żeby zrozumieć moje stanowisko, należy
spojrzeć na sprawę z kilku perspektyw.
Po
drugie, aborcja może być wyjściem dla osób, które po zdecydowaniu
się na powiększenie rodziny, zorientowały się, że jednak nie
będą w stanie zapewnić godziwego bytu swojemu potomkowi. Ja jednak
sądzę, że jeżeli się już na coś decydujemy, w każdej
dziedzinie życia, to musimy być pewni słuszności naszej decyzji.
Jednakże jakiś odsetek ludzi tak robi…
Kolejnym
argumentem jest aborcja w sytuacji, gdy wiemy, że
dziecko narodzi się nieuleczalnie chore. W takim momencie należy
podjąć bardzo trudną decyzję „chcemy patrzeć codziennie na
cierpienie naszego dziecka, ale dać mu posmakować życia, czy może
nie dopuścić do jego cierpienia?”. Jeżeli ja bym miał wybierać,
a nigdy nie chciałbym, to oczywiście, że wybrałbym walkę z
chorobą, ponieważ często istnieją szanse na normalne życie
dziecka.
Na
pytanie „czy aborcja jest dobra?” nie jest łatwo odpowiedzieć,
lecz ja sądzę, że aborcja jest potrzebna w rozwoju cywilizacji,
tak samo potrzebna jak broń atomowa i biologiczna. Chodzi mi o to,
że jest potrzebna, ale niekoniecznie należy jej używać. Nie
sądzę, żeby aborcja była zła we wszystkich przypadkach, ale też
nie zawsze jest dobra i potrzebna.
-sad
Subskrybuj:
Posty (Atom)